SZKIEŁKO BRYLOWE (CHYBA PLUS)
Podniesione 19 lipca 2011, Dąbrowa Górnicza, Stara Pogoria, przystanek autobusowy w stronę centrum.
Dziwaczna to panienka. Seniorita Realita. Zwiewna i nieciągła. Dzień dobry! Wołasz do niej, kłaniasz się z uśmiechem, bo szacunek. Odwraca się, ale to nie ona. Całkiem nie ona. Klniesz się, bo ukłoniłeś się wylewnie jakiejś obcej babie. A kiedy indziej przed okiem ci przemyka, od krawężnika do krawężnika, pijana i nieostra. Ważna przecież Pani, a pozwala sobie na taki eksces i nie martwi się co sobie o niej pomyślą. W dupie to ma. Wątpisz nawet przez chwilę – (konformistycznie, bo nie jesteś pewny, czy cię stać na luksus takiego szaleństwa i tumiwisizmu) - może to nie ona? Ona, ona. Fajna dupa. Chciałbyś jej dotknąć, zanurzyć się w obłoczku jej zapachu, nie potrafisz go sobie nazwać, zdefiniować, ale już jej nie ma, wystarczy, że obejrzałeś się, czy nic nie jedzie. Pustka nagła, niepewność, czy w ogóle. Nie doceniasz i przeceniasz. A weź ją sobie taką zwykłą, nie wyobrażoną. Nie przesadzaj, nie wymyślaj. Nie kadź, nie estetyzuj. Obserwujesz potem kota przez okno, całkiem niedługo, tego samego chyba popołudnia, albo może to było wcześniej, wczoraj w stosunku do przedwczoraj. Wymyka się. A, no i ten kot. Na coś chyba poluje, przyczajony. I patrzysz, a tu nieopodal ona przykuca i też obserwuje. Nie zauważyłeś jej wcześniej, może jej po prostu nie było i zbliżyła się niepostrzeżenie, kiedy ty uległeś zapatrzeniu? Może tak, może nie. Oderwij oko od myśliwego, śmiało, przyjrzyj się jej. Nadal taka fajna dupa? Strząśnij z oczu łupież. Fajna? Na pewno? Jasne, że tak. Jaka też? Widzialna i niewidzialna? Nieprzewidywalna? Daj spokój, nie dziel włosa na czworo, bo zeschizofreniujesz się i tyle z tego będzie. Powaga, takie coś może się zdarzyć przecież.