sobota, 12 listopada 2011

BOSKI WIATR




SAMOLOT W MODELU
Podniesiony 23 maja 2011, Dąbrowa Górnicza, Stara Pogoria, las.

Jam jest kamikaze. Jam jest boski wiatr. Jak postanowiłem, tak zrobię. Pewnego pięknego, choć to nie jest warunek konieczny, dnia skieruję moją maszynę prostu w dół. Z pomocą przyjdzie mi grawitacja. Kiedy dotknę nosem ziemi, na pewno będzie huk. Na pewno będzie błysk. Na pewno będzie krzyk. Na pewno będzie strach. Będzie śmierć. Może będzie to targowisko, hipermarket, może biurowiec, park, ulica, przystanek, a może pusty kościół. Zastanów się, czy nie wyjdziesz wtedy na zakupy. A może weźmiesz wolne w pracy, bo kac, bo choroba, chandra, albo po prosu zaśpisz. Może samochód ci się zepsuje, będziesz musiał podjechać tramwajem. Może autobus będzie miał opóźnienie ze względu na korek w mieście, zamknięty przejazd? Wyprowadzisz psa do parku, żeby zrobił porządną kupę, wybiegał się? A może akurat pójdziesz z nim do lasu. Nie wiem. Wolisz przypadek czy  przeznaczenie?